Wchodzi facet do sklepu zoologicznego I mówi: - Chciałbym kupić tego żółwia z wystawy, który stepuje. - Stepujący żółw?! O Ku**a! Zapomniałem wyłączyć grzałki do piasku! * * * * * Kolega opowiada koledze: - Byłem u lekarza I poprosiłem o syrop do kaszlu, a on dał MI nie wiem czemu środek na rozwolnienie. - Zażyłeś ten środek? - Zażyłem. - I co, kaszlesz? - Nie mam odwagi... * * * * Rozmawiajądwie przyjaciółki. Jedna mówi: - Mam wspaniałego męża: nie pije, nie pali, Nie zdradza mnie, nie lubi piłki nożnej, a nawet mnie nie bije. Na to druga: - Dawno go sparaliżowało? * * * * * Prosze pana, dlaczego pan ciągle za mna lazi?!! - Wie pani, jak juz sie pani odwrocila, Sam sobie zadaje to pytanie. * * * * * Lecąkomandosi na akcje.. Już przed samym miejscem zrzutu kapral przypomina: - Panowie, za chwile wyskakujecie... Oczywiście zaraz Po opuszczeniu samolotu proszępociągnąć Za prawy uchwyt- otworzy się spadochron... Gdyby się nie otworzył - proszępociągnąć za lewy - - otworzy się zapasowy... Po wylądowaniu będą na Panów czekały rowery, którymi udacie się w kwadrat D7... Komandosi wyskakują, jeden leci, pociągnął za prawy uchwyt - nic, pociągnął za lewy uchwyt - nic... Spada dalej I myśli: - O Boże, żeby chociaż te rowery były... * * * * * Tata prosi Jasia: - Jasiu, pomaluj okna. - Tak tato. Po godzinie Jasio przychodzi I pyta tatę: - A ramy też??? * * * * * Do wytwórni pasztetów przyjechała kontrola z SANEPID-u. Inspektor SANEPID-u pyta: - Czy ten pasztet z zająca jest naprawdę z zająca? - Tak, ale prawdę mówiąc dodajemy jeszcze koninę. - A w jakich proporcjach? - Pół na pół... Jeden zając, jeden koń. * * * * * Rozprawa sądowa. SĘDZIA: Czy przyznaje się pani do zabicia męża ? OSKARŻONA: Zabicia ? To była raczej eutanazja, akt łaski. Do wielu miesięcy obserwowałam jak mój mąż, całymi dniami, objadając się, Wegetuje przed telewizorem, a tego wieczoru, podczas transmisji meczu, wyraźnie poprosił, a nawet krzyczał, bym mu pomogła. SĘDZIA: A co konkretnie powiedział ? OSKARŻONA: Strzelaj, kur*a, strzelaj ! * * * * * Komisja egzaminacyjna na studiach przepytuje kandydata na przyszłego Prawnika: - Co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa do naszego Uniwersytetu ? - No cos Ty tato.... Nie wygłupiaj się. * * * * * Mały Jasio wraca do domu posiniacznony I zakrwawiony I szlocha rozpaczliwie. - Co sie stało? - pyta mama. - Łowiliśmy z tata ryby I trafiła mu sie naprawdę wielka, Ale kiedy zaczął ją wyciągać, to sie zerwała I uciekła. - Daj spokój, Jasiu. To nie jest powód do płaczu. Powinieneś się raczej śmiać z tego. - I tak właśnie zrobiłem, mamusiu. * * * * * Wania złowił złotą rybkę. - Rybka: puść mnie spełnię twoje życzenie - Ok - Willę chcesz? - Nie - Mercedesa chcesz? - Nie - Medal za męstwo chcesz? - oooo taaaak !!! Huknęło, zadymiło się I Wania znalazłsię prosto na polu bitwy z dwoma Granatami w ręku. Patrzy a na niego napierdziela 10 czołgów. Wania Wkurzony przez zaciśnięte zęby: - K...WA, pośmiertny dała!!! * * * * * Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka I wiezie do przedszkola. - To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka. Jadą do drugiego. - Nie znamy pana synka - słyszy w drugim. Jadą do trzeciego, czwartego... wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka. W końcu młody nie wytrzymał: - Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole I jedziemy do szkoły, Bo się w końcu na lekcjęspóźnię! * * * * * Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100km/h. Facet jedzie mniej więcej z tąprędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog: - Już cię nie kocham... Po dwunastu latach Po ślubie chcę rozwodu. Mąż nic nie mówi, tylko przyspiesza do 110 km/h . Żona mówi dalej: - Pokochałam twego najlepszego przyjaciela- Kazia. Mąż nic nie mówi, tylko dalej przyspiesza do 120 km/h . Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu: - Chcę dzieci! Mąż nic nie mówi, tylko przyspiesza do 130 km/h . - Chcę dom I samochód! Mąż dalej nic nie mówi, ale przyspiesza do 140 km/h . - Chcę, aby wszystkie karty kredytowe I akcje był na moje nazwisko. Mąż dalej nic nie mówi, ale przyspiesza do 150 km/h . - A czego ty chcesz? - Ja już mam wszystko, czego potrzeba! Mąż przyspiesza do 200km/h. - A co masz?! Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby: - Poduszkę powietrzną!!! ;) |