Welcome to my blog!

Herzlich willkommen! - Serdecznie witam!

Montag, 22. Februar 2010

Gatunki polskich kobiet

Specjalnie dla was, drodzy czytelnicy, opracowaliśmy przewodnik po typach kobiet polskich. Porównajcie swoją dziewczynę, żonę czy koleżankę z pracy z naszym katalogiem i przekonajcie się, co was czeka. 

Nimfa: dojrzewa seksualnie w wieku lat piętnastu i zaczyna wodzić oprawionym w brokaty i perłowe mazie okiem za panem od wuefu i kolegami ze starszych klas. Kiedy jest wiosna i słonko przygrzewa, zaczyna zwracać uwagę także na pana Czesia, który waży 150 kilo i wrzuca węgiel do szkolnej piwnicy. Cnotę traci z przypadkowym kolegą lub z wspomnianym panem od piłki kopanej. Dzięki temu czuje się wreszcie wolna i może  ruszać na podbój świata. Nie dorasta nigdy. Jej uwodzicielski chichot, który zwalał z nóg nawet takich co wyglądali na eunuchów, rozbrzmiewa w identycznej tonacji przez całej jej życie. Będąc już na emeryturze, potrafi założyć seledynowe klipsy w kształcie gwiazdek i utapirować różową grzywę. Kiecki przez całe życie nosi takie, że nie ma mowy, by bezkarnie schylić się w nich po dwa złote, co wypadło z portmonetki. Zresztą jej nic nigdy przypadkowo z portmonetki nie wypada, a jeśli już, to właśnie po to by można się było po to schylić i podnieść ciśnienie wszystkim facetom znajdującym się w zasięgu wzroku. 


Królowa życia: Najbardziej na świecie lubiła wyprawy z ojcem na ryby, było tam zawsze mnóstwo fajnych facetów, przeważnie starszych. I trzeba było nie mieć oczu, żeby widzieć wtedy w niej tylko niewinną córeczkę tatusia. Ubierała się na te wypady zwykle w starą skórę motocyklową ojca i jakieś znoszone dżinsy. Nigdy nie odmawiała, kiedy częstowano ją papierosem, a tatuś nie widział. Wypicie szklanki spirytusu na czczo także nie było dla niej problemem. Tam właśnie wśród tych facetów nauczyła się manipulować mężczyznami. Potem szło jej już tylko lepiej. Porzuciła styl turystyczno-lumpiarski na rzecz dyskretnej  elegancji. Rauty i przyjęcia to jej żywioł. Po staremu jednak, kiedy trafi się okazja, może wypić stakan spirytusu i nawet się nie wstrząśnie po tym. Jej towarzystwo to, na przemian, artyści z najwyższej półki i faceci z miejscowego klubu motocyklowego „Rangers”. Ma jedną wadę. Nie rozumie upływającego czasu i brzydko się starzeje. Nie nadaje się na babcię, a matka z niej surowa i nieprzystępna. 


Anioł: Kiedy inne dziewczęta rozmawiają o chłopakach i miłości, ona przegląda książeczkę do nabożeństwa i zastanawia się, czy jej dotychczasowe życie, tak pełne grzechu i występku, nie przeszkodzi jej w przystąpieniu do sakramentu bierzmowania. Nigdy co prawda nie miała nieczystych myśli, ale codziennie prawie czuje złość na swoją kochaną mamę i kilka razy zdarzyło się, że nie okazała należytego szacunku tacie. Po ogólniaku idzie studiować farmację. Jest najlepsza na roku i, o ile nie zakocha się nieszczęśliwie, jej dorosłe życie rozpocznie się i zakończy w małej aptece na prowincji.

Bywa jednak często tak, ze jej poukładana i bogobojna egzystencja odmienia się za sprawą jakiegoś gwałtownego niedorobieńca podającego się za poetę lub malarza. Romans, który nawiązuje nasza bohaterka, jest z gatunku niszczących. W środku bowiem, anioł nasz wcale nie jest aniołem i kiedy się do niej odpowiednio zabrać, albo – jak mówią wędkarze – trafić we właściwy moment, można przeżyć poważne zaskoczenie. Oto bowiem zaprzysięgła dziewica i zwolenniczka seksu podkołdernego przy zgaszonym świetle oplata udami okolicę krzyżowo-lędźwiową kochanka i ściska tak mocno, że wysiadają przy tym wszystkie anakondy świata. Ten biedak nie może złapać tchu, ale przynaglany jej coraz głośniejszymi okrzykami robi, co może i modli się przy tym, by nie skończyć przed czasem. Kiedy mu się udaje i ona ciężko opada na poduszkę, on może już tylko doczołgać się do łazienki i tam, odkręciwszy kran drżącą ręką, włożyć rozpaloną głowę pod lodowaty strumień wody. 


Zimna dupa: Najgorsze, co może człowieka spotkać, to wylądować w łóżku z tą istotą. Mistrzyni udawanych orgazmów, perfekcjonistka w przeglądaniu portfela z dokumentami, kiedy ty bierzesz prysznic. Nieustająca łowczyni mężczyzn, którym nie daje nic w zamian poza swoim towarzystwem, które jest atrakcją tak wątpliwej próby, że tombak wydaje się przy tym czystym złotem. Słowo miłość dla niej nie istnieje. Istnieje za to słowo pieniądze, dlatego rzadko szuka męża wśród rówieśników. Najchętniej zaś wyjeżdża z kraju w poszukiwaniu bogatego włoskiego właściciela marmurowych kamieniołomów lub greckiego plantatora winorośli. Sprowadza go do Polski, obiecując mu tutaj cudowne warunki do prowadzenia kokosowych interesów. Robi to oczywiście po to, by mieć nad nim pełną władzę. Kiedy on zaczyna mówić o dziecku, ona włącza na cały regulator radio lub telewizor. Gdy w końcu decyduje się na dziecko, zaczyna prowadzić bloga, w którym żali się innym zimnym dupom, jak przerażającym stanem jest ciąża. Rodzi w końcu jedno, potem drugie, a w końcu trzecie dziecko i nadaje im jakieś przerażające imiona, na przykład Fortunata,  naznaczając je tym na całe życie. Nie karmi piersią i od razu po urodzeniu dziecka wraca do pracy. Wynajmuje mamkę, która zajmuje się maluchami. Głośno mówi o obrzydzeniu, jakim napawa ją zmiana pieluszek.

Mąż służy jej wyłącznie do zarabiania pieniędzy. Gdzieś około trzydziestki orientuje się w końcu, że seks może sprawiać frajdę także jej. Dzieje się tak za sprawą przypadkowo poznanego instruktora pływania. No i zaczyna się. Mąż w odstawkę, dzieci do babci, jej dom zaś zamienia się w przychodnię dla sfrustrowanych seksoholików. Stan ten trwa aż do późnej starości. Kiedy obojętnieje na sprawy tego świata, włącza telewizor i pozostaje przed nim aż do śmierci. 


Szara mysz: Nikt nie wiedział nigdy, jak to się działo, że ona była na każdej właściwie klasowej imprezie. Nie tańczyła, nie piła, nie bawiła się, ale była. Nie opuściła żadnej. Siedziała w kąciku i patrzyła, jak inni się bawią. Wyglądała zawsze tak samo, odziana w jakiś dziwny kostium, jakby przyprószony popiołem.

Istnieją dwa rodzaje szarych myszy. Pierwszy ląduje zwykle w wiejskich bibliotekach, gdzie siedzi od rana w oczekiwaniu na księcia z bajki, którym okazuje się zwykle konduktor pociągu podmiejskiego. Druga, mając w pamięci wszystkie obserwacje poczynione na szkolnych imprezach, wyjeżdża dnia pewnego za granicę, nie mówiąc nic nikomu. Po prostu znika. Po latach ktoś zwraca uwagę na jakąś znajomą twarz w otoczeniu George’a Clooneya. Zwołujecie klasowe zebranie, wpatrujecie się w zdjęcie, ktoś przynosi lupę. Nie ma wątpliwości - to ona! W dodatku, a wynika to z podpisu pod zdjęciem, okazuje się nasza szara myszka żoną jednego z najważniejszych producentów w Hollywood.

Sonntag, 21. Februar 2010

Wesolosci



Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego.
Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, 
obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. 
Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, 
rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. 
W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
-Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, 
wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć, co to jest najeźdźca!




Noc poślubna:
- Kochanie dużo było ich przede mną?
Mija godzina, ona milczy
- Kochanie gniewasz się na mnie?
- Cicho liczę...


  
- Na ślubie wczoraj byłem.
- No i co, jak było?.
- Normalnie. O, taką obrączkę dostałem.




Dwóch dziadków siedzi na ławeczce pod domem spokojnej starości. 
Patrzą melancholijnie przed siebie, nagle jeden mówi:
Kaziu, mam już 85 lat. Jak bym się nie ruszył, wszystko mnie boli i ten
reumatyzm! Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak ty się czujesz?
- Jak nowo narodzony!
- Jak nowo narodzony?
- Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów i chyba przed sekundą zlałem się 
w gacie.....




- Panie doktorze, mój rozrusznik serca ma chyba defekt!
- Po czym pan tak sądzi?
- Jak kaszlnę to mi się brama od garażu otwiera.




Do lejącego pod drzewem pijaka podchodzi policjant i mówi:
- No i co obywatelu, wolno tu lać!?
- A lej pan.




Grupa emerytów wybrała się do ZOO, nagle z klatki uwolnił się lew i zaczyna ich gonić. 
Ci najzdrowsi biegną z przodu a z tyłu kulawy. Jeden z czołówki krzyczy: 
kulawy, kulawy!!!
a na to kulawy:
-co kulawy? co kulawy? niech żre kogo chce!!!




Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała mnie ile jest 6x7.
Tu ojciec zdziwiony:
- Przecież to jeden ch...!
- No, też tak powiedziałem!




Przychodzi baba do lekarza cała w muchach.
Lekarz ją pyta: Po co pani przyszła?
- Zostałam zmuszona.




Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi:
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się- zapewnia ją mąż- juz ja wiem, co to pragnienie




Mówi zięć do teściowej:
- Gdzie mama jedzie?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?
  


Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks
grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu
Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, kurwa, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd Robię loda!!!




 Wraca facet do domu i od progu krzyczy:
 - Jessss wygralem w lotto, jest udalo sie SZESC, SZOSTKAAA!
 wydziera sie zadowolony z siebie. Patrzy, a tu zona siedzi smutna i placze. 
- Co sie stalo - pyta.
 Na to zona:
 - Mama mi dzis umarla.
 Facet wrzeszczy: Yessssssssssss K........ KUMULACJA !




Państwowy Szpital Kliniczny Nr. 4 w Lublinie. W izolatce rozlega się dzwonek telefonu komórkowego. Mężczyzna podnosi się z łóżka i sięga do szafki.
- Czy pan Kowalski ? - rozlega się głos w słuchawce
- Tak.
- Mówi ordynator oddziału zakaźnego prof. Kwiatkowski. Drogi panie mam już wyniki pańskich badań. Jest pan chory na błonicę, boreliozę, brucelozę, cholerę, dur brzuszny, dżumę, czerwonkę bakteryjną, gruźlicę, kampylobakteriozę, kiłę, krwotoczne zapalenie jelit, ospę wietrzną, chlamydiozę, krztusiec, promienicę, pryszczycę, nosaciznę, odrę, tularemię, rzeżączkę, wąglik, włośnicę, wszawicę, wściekliznę i AIDS.
- O Boże - krzyczy pacjent - ale chyba będziecie mnie leczyć ?
- Aaa ? Tak, tak, oczywiście, będziemy. Już nawet wyznaczyliśmy panu specjalną dietę naleśnikową.
- A ta dieta mi pomoże ?
- Pomoże albo nie. Skąd ja mam wiedzieć ? - odpowiada zły jak diabli profesor - Ale naleśniki to jedyna potrawa, która zmieści się w szparę pod drzwiami.





Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Wiesz, wyszłam za mąż i wcale nie żałuję tego kroku.
- Ja też nie żałuję kroku, a za mąż jakoś wyjść nie mogę.



Pewnego dnia zabralem ze soba mojego dziadka do sklepu w Centrum miasta
aby kupic mu nowa pare butów. Zatrzymalismy sie aby kupic sobie cos
szybkiego do przekaszenia. Kiedy podchodzilem do stolika gdzie siedzial
dziadek, zauwazylem jak przyglada sie on nastolatkowi z nastroszonymi
róznokolorowymi wlosami.                                      
Mój dziadek przygladal mu sie uwaznie az w koncu mlody chlopak bardzo
wulgarnie odezwal sie do dziadka:                              
 - Co kurwa stary dziadu, nigdy w zyciu nie zrobiles nic zwariowanego?
Znajac mojego dziadka szybko polknalem kawalek pizzy który mialem w
ustach  aby nie zakrztusic sie podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodlem sie.
Bardzo spokojnie i bez zmruzenia oka odpowiedzial:             
 - Tak.... Raz sie tak najebalem, ze wyruchalem pawia, i wlasnie sie
zastanawiam czy nie jestes przypadkiem moim synem......          


Dziennikarz do głównego zwycięzcy na loterii:
- Co pan zrobi z taką ilością pieniędzy?
- Wie, pan. Z pewnością część przeznaczę na jedzenie, picie, wódę,
narkotyki, piękne kobiety i luksusowe apartamenty.
- A co z resztą pieniędzy?
- A resztę po prostu roztrwonię.




Szpital psychiatryczny. Ordynator oprowadza młodego psychiatrę po oddziale:
- Tutaj jest sala Napoleonów, a tutaj - mechaników samochodowych...
- A gdzie oni są? Nikogo nie widzę.
- Leżą pod łóżkami i naprawiają...
  


Na egzamin wchodzi brzydka kobieta.
Profesor patrzy na nią z obrzydzeniem i mówi:
- Proszę stanąć za szafą, żebym mógł panią obiektywnie ocenić.




Wyjezdza latem chlop na pole kombajnem. Nagle wali sie w czolo i mowi:
- o kur** zapomnialem zasiac.




Jedzie dwóch pedalów samochodem, nagle buch - wpada na nich z tylu
samochód. Kierowca wychodzi, przeprasza bardzo i gesto sie tlumaczy, ze
nie zauwazyl. Jeden pedal mówi do drugiego:
- Gieniu, dzwon na policje!
Facet krzyczy:
- Panowie, poczekajcie.
Poszukal w kieszeniach, wygrzebal 50zl, daje im, ale dalej jeden mówi do drugiego:
- Gieniu, dzwon na policje!
No to znowu facet grzebie w kieszeniach, znalazl w sumie 200zl ale dalej slyszy:
- Gieniu, dzwon na policje!
Facet zdesperowany znalazl jeszcze w swoim samochodzie w sumie 300zl, ale caly czas:
- Gieniu, dzwon na policje!
Facet sie wkurzyl, schowal pieniadze i krzyczy:
- Dobra, a ch... wam w dupe!
A pedal:
- Gieniu, czekaj, pan chce sie dogadac!




Spotyka sie dwóch dresiarzy.
- Stary bylem wczoraj na dyskotece, wiesz dresik adidasa, buciki, nowa fryzurka. 
Wyrwalem zajebista laske i umówila sie ze mna na nastepne spotkanie. Drugi na to:
- To nic. Stary, ja wpadam na imprezke w moim nowym dresiku, lancuszek
na lapie, zel na wlosach. Wyrwalem laske, która zaproponowala mi romantyczny spacer po plazy. 
Nagle zaczela sie rozbierac i mówi:
- "Rob co potrafisz najlepiej."
- I co? Bzyknales ja?
- Eeeee. Jebnalem jej z glówki.




Idzie sobie student, spotyka go drugi
- Gdzie idziesz?
- Na wódkę
- Ty to potrafisz człowieka namówić



Dlaczego mężczyźni nie powinni redagować kącika porad ???


 Drogi Jacku,
 mam nadzieję że będziesz mi w stanie pomóc. Pewnego dnia wybrałam się
 do pracy, zostawiając mojego męża w domu oglądającego telewizję. W
 drodze do pracy zgasł mi silnik i samochód został unieruchomiony jakieś dwa
kilometry od domu - musiałam wrócić się aby poprosić męża o pomoc. Kiedy
dotarłam do domu nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Był w
łóżku z córką naszego sąsiada! Mam 32 lata, mój mąż 34, a córka sąsiada
ma 19. Pobraliśmy się 10 lat temu. Mąż przyznał mi się, że romansuje przez
ostatnie pół roku. Mąż nie zamierza iść do poradni małżeńskiej.
Jestem kompletnym wrakiem człowieka. Potrzebuję pilnej porady.
Możesz mi pomóc?
Magda.


Odpowiedź:


Droga Magdo,
zgaśnięcie silnika po krótkiej jeździe może być spowodowane przez
wiele czynników. Najpierw sprawdź czy nie jest zapchany przewód
paliwowy. Jeśli jest czysty, sprawdź wszystkie przewody i rury
doprowadzające powietrze do silnika. Sprawdź też przewody uziemiające. 
Jeśli to nie rozwiąże twojego problemu to należy sprawdzić czy pompa paliwowa nie jest uszkodzona i czy dostarcza prawidłową ilość paliwa do wtryskiwaczy.
Mam nadzieję, że byłem pomocny.
Jacek.

Freitag, 12. Februar 2010

Przypadek z poradni malzenskiej

Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para:
- Na czym polega Państwa problem? - pyta lekarz.
- Bo żona nie daje mi... zaczyna mąż.
- Uch, Ty jełopie zakłamany! przerywa żona. Ja Ci nie daję, napalona fujaro złamana?!
- ...nie daje mi dojść...
- O Ty chamie! Ja Ci dojść nie daję? Jak Ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto Ty?
- ...do słowa.

 





Yoga

 
  
  
  
  

Dienstag, 2. Februar 2010

O o, ale w kolo jest wesolo


Panna młoda jest tak nienasycona, że zmusza męża do maksymalnego małżeńskiego wysiłku..
Jeden numerek,drugi....czwarty ...siódmy... W końcu po dziesiątym zasypia.Budzi się nad ranem, a męża nie ma w łóżku. Idzie więc na poszukiwanie i widzi zapalone światło w łazience. Po cichu zagląda i widzi młodego stojącego nad sedesem i szepczącego:
-No wyłaź i sikaj,przysięgam, ze ona śpi...


Dwóch facetów siedzi w barze i narzeka,jakie to ich zony są przerażające. Pierwszy mówi:
Moja jest tak straszna, ze jak ją postawiłem na polu zamiast stracha na wróble, to ptaki oddały zeszłoroczne czereśnie...
Drugi na to:
A moja ma wymiary90/80/60
-To całkiem niezłe.
-Taaak...Druga noga tak samo...


Maz do zony:
-Taka ładna pogoda,a ty meczysz się myciem podłogi. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła mój samochód...


Kawał o dziecku i byczku:
-Oj synu, synu. Pamiętasz jak wlazłeś na to drzewo kiedy gonił cię nasz byk?-pyta ojciec syna wspominając dawne czasy
-Tak tato...-odpowiada przygnębiony syn
-Dłuuugo tam musiałeś siedzieć...-wspomina uśmiechnięty tatuś
-Pamiętam, tato. Zostawmy to już w spokoju-prosi syn
-A ile ty miałeś wtedy lat?-pyta ojciec
-Osiem i dziewięć
...


Nauczycielka do Ahmeda:
-Ahmed dostajesz uwage!!
-NO TO BOMBA !


Jeden chłop wylazł w parku na ławkę i zaczyna się drzeć :
- Precz z hipokryzją !
Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop :
- Precz z pazernością !
Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej :
- Precz z pedofilia !
W końcu jakaś babcia nie wytrzymała i krzyczy :
- Panie , coś się pan tak do tych księży dowala ?!?!?


Żona pyta męża:
- Jesz tę zupę? Bo jak nie, to dodam śmietany i dam psu.


Słoń pyta wielbłąda:
-Dlaczego twoje piersi znajdują się na grzbiecie?
-Hmmm...- odpowiada wielbłąd - dziwne pytanie od kogoś komu kutas zwisa z twarzy...



Poszedl facet do lasu. Tak lazil i lazil, ze w końcu zabladzil. Chodzi wiec
po lesie i krzyczy. W pewnym momencie cos go szturcha z tylu w ramie.
Odwraca glowe, patrzy, a tu stoi wielki niedzwiedz, rozespany, piana z pyska mu leci i mówi :
- Co tu robisz?
- Zgubilem sie - odpowiada facet
- Ale czego sie tak drzesz? - pyta znowu wsciekly niedzwiedz
- Bo moze ktos uslyszy i mi pomoze. - mówi gosc
- No to ja uslyszalem. Pomoglo ci?



Plan rozwiazania problemu

Poczucie obowiązku


Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom, wydoiła krowę, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły, naostrzyła kosę, poszła na lakę, nakosiła trawy, narąbała drewna, przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowę do obory, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i położyła je spać, sama się wykąpała, przekąsiła kromkę chleba, zmówiła pacierz i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku położyła się spać.
Nagle zrywa sie :
- O matko boska, przecie chłop niewyruchany od rana !!!